Poetry

Przemko


older other poems newer

3 september 2011

***(Zachodzi...)

Zachodzi w morze słońce
łuny pożaru odchodzą w dal
samotne drzewo trzepocze
liscie wyrywa szalony wiatr
i nikogo nie ma...
Nikt nie słyszy szelestu
skargi u wrót nocy
wszyscy zasneli już
i tylko ten zachód...
Jedynie szare sowy
lekko pohukują księżycowi
a blade krople brokatu
patrzą w zmarszczki kory
i samotną twarz w ciemności.
Nie słucha nikt nawet noc
omija bez większej uwagi
brzozę na skraju polany
targana byrzą i zamiecia.
Moze u stóp jutrzenki
niepozorny wróbelek polny
posłucha i przytuli się...






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1