Poetry

krsto


older other poems newer

17 november 2011

nawrócenie

gdy powracałem z nicości
do pulsującego słowa
kościół miał podłogę
z dębowych desek

pod deskami
oddychała ziemia
ciepła i wilgotna
jak wielka rozłożysta kobieta
pod dotykiem nieznanego
mężczyzny

dziś żal mi
drewnianych podłóg
krucyfiksu ze świątkiem
poszczerbionego przez deszcz

patrzę w jego twarz
nie jest piękna
ale ma w sobie
sens człowieka

czuję gwoździe
wiem że nie są z metalu
krew płynie po twarzy
jego i mojej

stąpam po posadzce
z kamienia
woda ścieka
lecz nie wsiąka w glebę

jak odnaleźć ziemię
pokrytą cementem
z gruzełkami westchnień


Ciechocinek, 12 października 2011







Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1