16 february 2012
australia
bieg. bieg. wielki bieg. potężny bieg.
opowiesz dzieciom w przytułku o świecie
który smakuje wschodem słońca i suchymi kajdanami.
większy od niejednego marzenia
 
kiedy siostry próbowały nocą zedrzeć gwiazdy rękoma 
okazało się że ręce mają za krótkie. czy aborygeńska skóra 
kosztowałaby więcej od niejednego życzenia?
 
bieg. głodny bieg. 
gdzie moje skrzydła? którym końcem świata nazwiesz
ten mój, boże? i dlaczego tutaj takie inne niebo
 
bo moim życzeniem jest śmierć.
 
 
6.02.2012r., Rz.
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade