Poetry

Ustinja21


older other poems newer

15 may 2012

siebie w sobie

policzyłam wszystkie drzwi
wychodzi na to że dorysowałeś
okno i wślizgnąłeś się jak intruz
 
intruzów nie lubię
ale porozmawiajmy
jak ci minęła niedziela
jadłeś surowe mandarynki
 
a teraz pobawmy się we wrogów
będę gęstą nocą wypraszam głównym
milczeniem
 
w stronę ulicy gdzie pogasły już światła
lepkim uśmiechem odprowadzę
złamaną kość w kostce
bo to drugie piętro przecież
 
śniły nam się zamknięte kościoły
 
15.05.2012r., Rz.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1