Poetry

Kvasar


older other poems newer

25 november 2011

Siła z zewnątrz

Stroszy piórka
Na skraju zagina małe drobne pazurki
ku wnętrzu
Mandala świateł i dziwnych cieni
Szepczą z oddali
Lecz ten cichy pomruk wkrada się do serca
Unosi
Kołysze
Pociaga
Coraz mocniej i mocniej
Coraz więcej i więcej
Ukłoń się tylko
A wzniesie się w tobie
Nieokiełznanym ogniem
Purpurowe płomienie liżą
Przeczystą rozkoszą nawet jeśli unurzaną w błocie
Nie mów mi że nie pragniesz więcej
Rozbłysków co chwilę z siłą niepojętą
Które odkrywasz wciąż na nowo
i znowu
Gaszą wszelkie myśli
Rozpadają się w niebyt ich puste nienamacalne formy
Zostaje dzikie zwierzę
Wolę przemieniają w najprostrze zadanie
Jedyne
Najważniejsze
Najsilniejsze
Najbliższe
Największą
Potrzebę
Wypiera ona wszelkie  inne
Na sam skraj zagłady
Powstała za sprawą życia
I jest jego siłą
Obym
Nie kalał jej śmiercią 
Nie poniżał cierpieniem
Nie zawstydzał pogardą 
Nie odrzucał
Nie lgnął






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1