31 august 2011
Kto pozostał? - głos laika.
[Za: tyg. „Solidarność”]
„Od 22 sierpnia działa internetowy serwis HiperWyzysk.pl (www.hiperwyzysk.pl) – specjalna platforma NSZZ „Solidarność”, przez którą pracownicy sieci handlowych i firm ochrony mogą zgłaszać swoje problemy z pracodawcami.
Na stronach serwisu pracownicy lub klienci firm mogą anonimowo zgłaszać problemy, które dotyczą sytuacji pracowników branży handlowej lub firmy ochrony wraz z ew. propozycją ich rozwiązania. Zgłoszenia są umieszczane na specjalnej, interaktywnej mapie dostępnej dla każdego odwiedzającego. Pod adresem www.hiperwyzysk.pl jest też dostępne forum, dzięki któremu użytkownicy mogą wziąć udział w dyskusji, podzielić się swoimi uwagami ze znajomymi na portalach społecznościowych. Przez platformę pracownicy mogą również kontaktować się z przedstawicielami NSZZ „Solidarność””
Sytuacja wszystkich pracowników pogarsza się z roku na rok. Jak długo jeszcze będziemy przyglądać się i podejmować akcje społeczne przeważnie ignorowane przez ich faktycznych adresatów (sensu stricto)? Co możemy zrobić, jakich wyborów należy dokonać aby walczyć o przywrócenie godności polskiemu pracownikowi często sponiewieranemu w każdym sensie pogonią za pracą i płacą która nijak się ma do cen na półkach i innych kosztów życia? Wolny rynek coraz częściej okazuje się zakłamanym narządziem manipulacji ekonomicznych moralnie zakłamanych ponadnarodowych gigantów finansowych którzy z całym cynizmem i coraz śmielej zaglądają do naszych kieszeni, obserwują nas i analizują, podobnie państwa narodowe. Jaka będzie odpowiedź dla ludzi upominających się o normalność i zdrowy rozsądek - Czy zysk musi być wartością ostateczną i decydującą o życiu nas wszystkich, tym bardziej że większa jego część idzie do kieszeni zdecydowanej mniejszości? Będziemy patrzeć i godzić się na wszystkie działania podejmowane przez ludzi za sterami, czy też jesteśmy jeszcze w stanie skręcić, lub zatrzymać ten pędzący w kierunku góry lodowej statek? Byli w przeszłości ludzie, pasjonaci przygotowani do podjęcia tej walki, którą wobec wszechogarniającej władzy pieniądza musimy i będziemy musimy w przeciągu historii naszej cywilizacji staczać raz po raz w różnym miejscu i czasie. Zastanawiam się, gdzie oni są teraz. Czy wszystko na co nas stać to puste frazesy i demagogia osłaniająca faktyczną moralną miałkość i niemoc, narastającą z każdym dniem? Manipulacje - Czy to wszystko na co nas jeszcze stać?
Tak. Pytam o Solidarność taką, której nie sposób nie pisać z dużej litery, pytam nie o rzemiosło słowa, ale o wartość, która o tyle żyje o ile my sami, ja i Ty dziś i jutro jesteśmy w stanie ją realizować i bronić we wszystkim, myślach, słowach, uczynkach i nieczynieniu, nawet jeśli czasami jest niedoskonała, nieidealna, nie do końca świadoma i może czasami nieść przykre dla nas konsekwencje. Trudno słuchać o tym a co dopiero wprowadzać w czyn, ledcz jedynie walcząc o nią i pamiętając, że jest większa od wszelkiego naszego wysiłku możemy odnieść sukces, możemy dać jej życie.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
„ ...Sytuacja pracowników (handlu) pogarsza się z roku na rok. – Niskie płace, umowy na czas określony, powszechne korzystanie z agencji pracy tymczasowej, obciążanie pracowników ponad ich możliwości, mobbing – to tylko niektóre z problemów, o których mówią nam pracownicy – mówi Alfred Bujara, przewodniczący Sekcji Krajowej Handlu. – Mimo, że handel ma rekordowe zyski, pracownicy nie korzystają na tym. Paradoksalnie jest coraz gorzej. Pracodawcy oszczędzają, w sklepach pracowników jest coraz mniej ale pracy jest ciągle tyle samo. Tracą na tym również klienci”
[Za: tyg. „Solidarność”]
– Ten scenariusz dotyczy nie tylko handlu. Niepotrzebni ludzie oznaczają niepokój i degrengoladę społeczeństw w których bytują od jej pojedynczej komórki po cały naród. Przykłady efektów takiej długotrwałej sytuacji są aż nazbyt widoczne, wciąż wzrasta napięcie i niepokój wewnątrz społeczeństw takich europejskich narodów jak np. Wielka Brytania, Grecja itd.
Niestety przeważającym trendem stał się konsumpcjonizm i nieprędko się to zmieni, lecz akceptacja faktów a pogodzenie się z nimi to dwie, zupełnie odmienne postawy. Konsekwencje podejmowanych wyborów powinni przewidywać socjolodzy, którzy od lat ostrzegają nas przed nadmierną alienacją wobec podstawowych tradycyjnych wartości do tej pory zapewniających nam trwanie jako społeczeństwom. Dziś każdy wybór możemy podsumować jednym prostym zdaniem „to się nam opłaci” mając na myśli jedynie jakże krótki termin – kilkudziesięciu co najwyżej lat.
Jak możliwe jest twoje szczęście jeśli brat twój głoduje? A jednak nie jesteśmy tego świadomi, wierzymy, chcemy wierzyć, że nie dotyczy nas nieszczęście innych, że ono nigdy nas bezpośrednio nie dotknie, ponieważ jesteśmy przecież „dobrymi ludźmi” i musimy się tylko od niego wystarczająco dobrze odgrodzić, odrzucić i nieprzyjmować do siebie, wiedząc, że konsekwencją świadomości jest dyskomfort i smutek.
Co mam więc odpowiedzieć dziecku które dowiedziawszy się o tragicznej sytuacji w innej rodzinie pyta -"czemu im nie pomożemy?" Będziemy kultywować i hołubić, uwznioślać i uzasadniać pięknymi słowami podstawowy nasz - mój także grzech - grzech egoizmu.
Zatrute społeczeństwo.
Bezrobocie jest złem i jako takie rodzi złe, zatrute owoce. Skutki wprowadzenia ich w nasz świat będziemy musieli wszyscy w dłuższym terminie ponieść. Nie raz historia udowadniała nam że wszelkie skrajności prowadzą do napięć, kryzysów, powodzi ludzkich nieszczęść i cierpień.
W związku z tym nasuwa mi się w tym miejscu pytanie Czy kiedykolwiek zmądrzejemy? Czy musimy zawsze ogladać się na znienawidzonych i odsądzanych od czci i wiary polityków, tych ludzi, którym z dnia na dzień wydaje się umykać z rąk coraz więcej "sprawczej mocy", marionetek telewizyjnego teatru, trzęsącym się o miejsce w kolejnym sezonie niekończącego się serialu w jakim grają swoje role, samemu załamując ręce, bądź nieświadomie upodobniając się do tego co jak chętnie głosimy tak nienawidzimy?
Nadchodzi czas wielkich przemian, trwa walka o kształt przyszłego świata, może ona trwać przez dziesięciolecia, albo gwałtownie przyśpieszyć prawdopodobnie za cenę ludzkich żyć i cierpienia. Kto dziś pozostał na polu walki?...
Czy kiedykolwiek nauczymy się z sobą rozmawiać?
A może to wszystko to są twory mojego przewrażliwionego umysłu?