Poetry

jan majewski


older other poems newer

28 may 2015

Plan doskonały


wyciągam z plecaka to co mi zostało
przeładowuję broń
innej drogi to Państwo mi nie dało
ale na pewno nie wyceluje w swoja skroń
 
słuchawki na uszach, i rock and roll
dwa magazynki w kamizelce schowane
a wszystko w systemie molle
spokojnie, to jest  zaplanowane
 
boczniak przy udzie czeka w pogotowiu
mp5 na bungee czeka w przeładowane
nie myślę teraz o swoim zdrowiu
bo wszystko mam zaplanowane
 
swawolny po lewicy i na prawicy swawolny
wszyscy nisko i szybko do przodu
uczynimy ten kraj znowu wolny
koniec politycznego pochodu
 
trzask bezpieczników i zamków symfonia
trzęsą się ochroniarze i politycy płaczą
to systemu tego wesoła agonia
żadne słowa już was nie wytłumaczą
 
dym opada, grill się pali
golonka na wolno dochodzi
świat się ten już wali
ale tak się ze śmiechy idea rodzi 



nic nie biorę na poważnie, nić poważnego nie mówię. 

 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1