11 january 2012
gdybym umarła to w komodzie*
kiedy umrę
ale tak na śmierć
bez podglądania co robisz - spod rzęs
może wpuścisz do herbaty kilka łez
zamiast cukru
i tyle
ale wiesz
choć zmarli nie otwierają ust
bywają rozmowni – na przemilczane
tematy nie trzeba im słów
żeby z dyskrecji między wierszami
wysupłać nitkę i pleść z niej
pleść
o tym jak szukali przejść
jak drążyli
chyłkiem milczkiem ukradkiem
korytarze do serc
trochę smutny ten tekst
o niczym z rymami w kratkę
możesz go zgnieść i wyrzucić
słowa niewiele są warte
gdy grypa szaleje
na świecie
wszystko się zdaje gorączkowym
żartem
*M.Dąbrowska Noce i dnie