15 january 2012
miłości pieśń rytmizowana tudzież lekko rymowana
Ja jestem miłość, ta lepsza z sióstr
więc biorę tylko tyle, ile zechcesz dać,
ale pamiętaj - moje imię
nie lubi się odmieniać, jak schwytany ptak
milknie w zdrobnieniach, gdy łatwo zbyt
spływa z ust – traci brzmienie i przechodzi w fałsz.
Nie lubię wełny a zapach róż
sprawia mi ból nieznośny, od drogerii więc
trzymam się z dala, od sztucznych nut
zaczepiających zmysły jak komarów rój
umykam prędzej niż perfum woń
z otwartego flakonu – znikam wtarta w skroń.
Nie jestem lalką, nie trzeba mnie
stroić w pluszowe szatki, znoszę bardzo źle
ciepłe kąpiele w pianie, nie cierpię też
przechadzek po podwórku – zachwytu pisk
odbiera mi słuch i ważnych słów
nie odróżniam od (szl)ochów na nie moją cześć.
Ja jestem miłość, ta lepsza z sióstr,
nie wymagam poezji, trwam sama jak pieśń
w historii dwojga, lecz jeśli chcesz,
możesz o mnie napisać, niech będzie wiersz,
byle bez (gi)piur, byle bez piór
wrażonych dla ozdoby w najwrażliwsze z miejsc,
w śmieszności czyha ta druga – śmierć.