Poetry

Pietrek


older other poems newer

13 june 2012

sidła

czasem fantazjuję że maluśkiego
zabrał krup
lub sanhedryn aż tak nie obawiał się nowinek
 
jakie były by wyprawy bo przecież nie krzyżowe
 
dumne okręty białych dzikusów
obładowane paciorkami kukurydzy
a córka wodza największy skarb kula
mogła zaznać rozkoszy i mądrości
nieznanych dotąd jej miedzianozłotemu ludowi
 
ale to tylko czcze gdybanie
jak paradoks wolnej woli
 
pułapka idealna 
 
bo czyż absolut może być nią obdarzony
skoro jest nieomylny
 
i sam siebie zaklął
w doskonałości boskich zamysłów






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1