Poetry

Pietrek


older other poems newer

5 december 2014

zimowszystko

tego wieczora kupiliśmy
pierwsze w życiu półlitrówki jarzębiaku
w Piwnicznej gdzie śnieg parzył dłonie

w jądrze supernowej

niebo czarno czarne było jak wilgotny kleks
który nas ścigał aksamitnymi mackami

i nawigować musieliśmy w nieznane
na naszych jarzębiakowych płozach
wśród śniegów po gwiazdach
gwiazdkach gwiazdeczkach

pośród czarnej zamieci
pośród absolutnej bieli

samego skrzenia

dobra to była szkoła żeglowania
dla dwóch na rafach bukowych
iglastych mieliznach do ciepłego
Domu Wypoczynkowego Promyk

tej nocy gdy pierwszy raz wolni
na jarzębiakowych saniach

jej  oczy szare zielone i głodne
wpatrzone we mnie a człowiek


jak głupi

wciąż głupi
nawet nie pamięta jej imienia
na kolanach przed inną miłością

nadal opłakując

po męsku
uparci dorośle wytarzani
w rzygowinach osiemnastuletni

Wojtek i ja

hurrraaa!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1