Poetry

Pietrek


older other poems newer

25 february 2015

wiosenne wystąpienie z brzegów

tato po wylewie leciutki
półprzezroczysty niezauważalny
mantrował bezgłośnie o trybach
konstelacji przekładni i bloków

o całym żelastwie które można było kupić
od ruskich na targowisku w Skoczowie
by zbudować ręczną windę drogę
do nieba pracowni na piętrze

sprzedałem ten dom pełen duchów
bez żalu szybko i poniżej ceny

lecz ani pieniądze rodziców
ani czas ukradziony samemu sobie
nie ustrzegły mnie przed pustymi nocami
ciemnością krzepnącego umysłu

nie planowaliśmy z tatą
że po wojnie pójdziemy na ryby

że się dogadamy

wyszło to jakoś samo z siebie
nieśpiesznie i bez wysiłku

śmierć jak kuweta z utrwalaczem
wykadrowała nasze wspólne

nigdy nienaświetlone fotografie






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1