Poetry

Pietrek


older other poems newer

15 november 2011

irbis

tu nie ma zbyt wiele
oprócz nocy i dnia

balansuję na kalenicy świata
w powietrzu tak rześkim
tak subtelnym

że nie daje płucom oparcia

ponad chmurami
niosącymi  w doliny sen

posiłek jest tym soczystszy
im był silniejszy i bardziej zwinny

moje łapy gdy już ukryję pazury
delikatnością dorównają oddechowi

mój ogon nie rozmawia nawet ze mną
leniwie gładząc zasypiający śnieg






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1