21 june 2012
21 june 2012, thursday ( Poranne mdłości cz. II )
z daleka przesyłamy uśmiechy
gdy palce szukają dłoni
a wiatr rozwiewa mi włosy
nucąc piosenkę zwycięstwa
chcę usiąść z kieliszkiem wina
zatopiona w Twoich ramionach
i obserwować zachodzące słońce
gubiące promyki w wielkiej bryle miasta
przed oczami mam drżące plecy
i plecak, z którego wyjmujesz
seksitowski poradnik tylko z okładki
teraz siedzę na skraju fotela
i czekam na pełnego tęsknoty smsa
który znowu przypomni te dni