19 april 2013
19 april 2013, friday ( Karma (3) )
Czekoladowstręt. Ciekawe, na jak długo. Ale za to mam na prezent własnoręcznie robione praliny. Są i z chilli, i z brandy, i z cynamonem. Dla wielbicieli klasycznej czekolady bez źadnych udziwnień znajdą się też czyste. A brat pierwszy raz w życiu pochwalił wypiek. I odkryłam, że muszę się zastanawiać, przez jakie ż pisze się dane słowo. A przecież byłam chwalona za fotograficzną pamięć i zmysł do bezbłędnego pisania. No i chyba ta pamięć mi zaszkodziła. Bo coraz więcej dysgrafików, dysortografików i cholera wie, czego jeszcze. Za moich czasów (uch! Nie wierzę, że to powiedziałam!) to było zwykłe lenistwo. Jak niechęć do przechodzenia na drugą stronę ulicy w miejscu do tego przeznaczonym. No bo co? Idziemy! Zatrzymają się! Coraz rzadziej widzę, by ktoś uniósł rękę w geście podziękowania lub chociaż się uśmiechnął w stronę kierowcy. Możliwe, że z punktu widzenia pieszego niekoniecznie widać, kto siedzi za kółkiem, ale... kierowcy ciężarówek są znacznie uprzejmiejsi. Albo swoje robią powiewające włosy. Chwalę się nimi bo dlaczego nie? Jutro będę międlić siostrę, by zrobiła mi pięknego warkocza, takiego wyjściowego. Ale nie założę tej czarnej sukienki.