Poetry

copelza


older other poems newer

1 february 2012

bajeczki na dobranoc

srogi dusiciel

wąż srogi dusiciel uparł się na jeża
bo antylopami dawno był się przeżarł
dorwał go zdusił wrzasnął wrócił do chałupy
i po dziś dzień biedaczek coś wyciąga z dupy



niemiszlę

rybak zza Pisza zaraz z rana
dźgnął nożem w żebra kormorana
że niby ten mu wyżarł śledzie
teraz na flaku nie pojedzie



delikatesy

francuski piesek zeżarł coś zatchnęło go i zdechł
być może kość i jak na złość w tej kości siedział pech
delikatesy takie są ja też nie lubię pościć
francuski piesku udław się od francuskiej miłości






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1