Poetry

heol


heol

heol, 29 january 2012

śmierć jak lawina

Nie wie się nic o życiu,póki się nie zaakceptuje śmierci.
                                                               ANONIM

zeszła
znienacka jak błyskawica
rycząca bestia
huk zagłuszał
krzyk przerażenia strach
paraliżował
widmo zmutowanej siły
zalegało stok po
którym szusowała para narciarzy
zdesperowani widmem zbliżającej
się tragedii zdażyli
podać sobie jeszcze dłonie
cisza i
ciemność
obrazy jak kadry filmu
od narodzin
instyktowna próba ratunku
mysli
kłębowisko myśli
próba odnalezienia się
w
nicości
i lęk który zmuszał do walki
nadzieja przyszła ostatnia
rozdzielone dłonie nigdy się
nie
odnalazły

mojemu przyjacielowi


number of comments: 1 | rating: 20 | detail

heol

heol, 28 january 2012

tak

byłaś jak
nikt
drzewa znowu urosły
bo lato tego
roku było mokre 
a w sierpniu
bieszczady zatęskniły za twoimi
śladami
czekałem zamknięty w swoim
bólu
ukryty za własnymi zmarszczkami
oszronionymi bezsilnością
oswajałem przeszły
czas
boląca jesień upadła
w grudniu
chociaż liście na drzewach
dalej wisiały przypominając
gorący okres
tak
bliski tamtego lata
byłaś
jak nikt 


number of comments: 3 | rating: 26 | detail


10 - 30 - 100






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1