Janusz Cichoń, 28 january 2012
był taki czas. słońce jak plaster cytryny w szklance
blue lagoon.
jak spod żelazka jezioro w którym przegląda się niebo
małe nenufary wyrastające na dłoniach. patyk rzucany psu
za horyzont z pewnością że powróci. przepuszczane przez palce sahary.
dni odmieniane przez przypadki a przecież zgodne
z przeznaczeniem.
teraz akwarium. glonojad. cofnij mnie. lub nie cofaj. merdam ogonkiem.
nie rzucaj patyka za horyzont. nie zdążę wrócić.