3 december 2012
jak napisałem "szatańskie wersety (III) - jeden kot czy dwa koty?
Nie mamy pełnych umiejętności postrzegania. Wiemy, że Ola wyszła za mąż za Marka,
który niespecjalnie przepada za kotem Oli, widzimy worek w którym cichutko siedzi sobie
kot, a kiedy Ola wraca do domu rozwiązuje węzeł i stęsknione kocisko ląduje na kolanach
pani.
Gdybyśmy jednak mieli umiejętność postrzegania czwartego wymiaru, obserwowana przez nas
scena mogłaby wyglądać zupełnie inaczej: przede wszystkim dostrzeglibyśmy, że worek
w którym siedzi kot jest... zawiązany z obu stron - z jednej strony widzimy Olę z kotem
na kolanach i Marka czytającego gazetę, a z drugiej - no właśnie - Ola rozwiązuje worek,
bierze kota na ręce, a Wacek(!) stawia na stole dwie filiżanki z kawą!
Oczywiście nie posiadamy umiejętności widzenia czterowymiarowego, więc nie widzimimy
świata, w którym Ola jest żoną Wacka. Na tej podstawie nie możemy jednak zanegować
istnienia czwartego wymiaru. Nie widziałem na oczy Australii, a przecież nie wątpię,
że ona istnieje.
Nasza sytuacja przypomina sytuację pewnych owadów, które zdają się nie postrzegać
trzeciego wymiaru.
Nartniki. Dzięki doskonale hydrofobowym odnóżom i napięciu powierzchniowemu, wiodą życie
chodząc po wodzie. Uciekają przed cieniem, ale nie dostrzegają niebezpieczeństw
czychających w głębi stawu (ryby) i nie widzą zagrożeń czających się w powietrzu (ptaki).
Ot, typowe płaszczaki, których świat jest dwuwymiarowy - mogą nie wierzyć w trójwymiarową
przestrzeń i niezwykle trudno byłoby je przekonać, że ich prawdziwy świat taki właśnie jest.
Nas równie trudno przekonać, że świat w którym istniejemy może mieć więcej wymiarów niż te,
które postrzegamy...
Spróbujmy założyć, że przestrzeń w której egzystujemy jest czterowymiarowa i oznaczmy ją
ABCD. W takiej przestrzeni istnieje nieskończenie wiele przestrzeni trójwymiarowych
- zupełnie tak samo, jak na płaszczyźnie istnieje nieskończenie wiele prostych,
a w przestrzeni trójwymiarowej nieskończenie wiele płaszczyzn, ale dwie przestrzenie
trójwymiarowe w przestrzeni ABCD są szczególne.
Jedna z nich - to nasz świat ABC. Możemy przyjąć, że AB jest ziemią a C niebem.
Okazuje się jednak, że nad naszym padołem AB istnieje w świecie czterowymiarowym
drugie niebo: D.
Czy to właśnie w przestrzeni ABD Ola jest żoną Wacka? Czy tam grasuje drugi kot
z dwustanu Schrödingera?
Czy w nieskończoności przestrzeni trójwymiarowych mieszczą się wszystkie rzeźby,
których nie stworzył Michał Anioł? Być może, ale...
o tym w następnym odcinku.