Poetry

Nieodgadniony


older other poems newer

19 march 2015

Zmierzch miłości

ostatni raz zamknąłeś drzwi
padłam bez sił na kolano
powietrze uszło z piersi
bez ciebie nie mogłam zasnąć
na sen połknęłam tabletki
gdy obudziłam się rano
łzy, płakałam w chusteczki
kolejny rozdział koszmaru

nie wiem ile zniosę jeszcze
ta ohydna szarość wkoło
byłeś jutrem lecz odszedłeś
nie zabrałeś mnie ze sobą

wolno podeszłam do okna
dzisiaj niebo płacze ze mną
ból zaczyna się od środka
i we łzach płynie na zewnątrz
lecz zniknęły chmury nagle
a ciemność w światło przeszła
ptaszek usiadł na parapet
czyżby nowy kurs? nadzieja?

nie wiem ile zniosę jeszcze
ta ohydna szarość wkoło
byłeś jutrem lecz odszedłeś
nie zabrałeś mnie ze sobą

18.12.2014.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1