Poetry

ALEKSANDRA


older other poems newer

12 september 2012

stary i długi wiersz o jesieni

ponure jesienne poranki
bez słońca ciepłego promienia
drzewa zrzucają swe wianki 
tak smutna dzisiaj jest ziemia

szafiru nieba brakuje 
mgła szara przykryła obłoki
fontanny deszczu śpiewają 
pieśń senna pełną tęsknoty

w melancholijnej ciszy 
przesianej szmerem wiatru
dzień składa pokłon nocy
muskając ją w tym tańcu

i szepce jej do ucha 
jak pięknej swej kochance
obudzę cię promieniem 
z ostatnią gwiazdą zaśniesz

przed świtem dzieckiem naszym
zdążymy zrosić ziemię
mgła wierna siostra twoja 
okryje ją ramieniem

a wiatr łagodny ciepły
osuszy złote liście 
by księżyc jak czarodziej
zabłysnął im srebrzyście 

ty znikniesz i odejdziesz
rozpłyniesz się dokoła
ja słońca swojej matki
w błękicie będę wołał

i będę prosił błagał
bądź przy mnie nie zostawiaj
bez ciebie nie istnieję 
bez ciebie w smutek wpadam

tak proszę dla tych lasów
dla trawy tej zielonej
tych kwiatów które jeszcze
wciąż patrzą w twoją stronę

i dla tych listków złotych
co matek się trzymają
daj im choć jedną chwilkę 
nim sierot ruszą zgrają

dla jabłek które we śnie 
kołysze wciąż powietrze
pomaluj im twarzyczki
niech zsuną się w tym wietrze

została zaświeciła
ogrzała wszystko wokół
ja dumny i szczęśliwy 
wyglądam z nad obłoków

jest pięknie jest złociście 
szczęśliwe są poranki
choć ciągle wypatruję
gwieździstej mej kochanki


początki mojego pisania :)






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1