25 january 2017
Dzień w fotelu
Poranek.
Dach sąsiadów wschodzi.
Starannie prostuję dla ciebie płatki,
odżywiam rosą.
Południe.
Dach lśni w słońcu,
zarumieniona czekam na spóźniony autobus.
Jedziesz do mnie.
Wieczór.
Dach zachodzi,
rozkwitam w twoim spojrzeniu.
Zębami zrywasz płatki.
Noc.
Nie widać dachu.
Mam kolce.
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade