17 may 2012
u trumla (i nie tylko)
przed szafą słów
jak w każdy ranek
co by tu włożyć
dziś na spotkanie
z długim rękawem
czy top na szelkach
suto marszczona
wąska sukienka
sandały płaskie
czy szpile w szpice
glany lakierki
w czym przejść dziś życie
w stylu biurowym
czy bardziej sexy
w grobowym czarnym
czy różem pieścić
kupki maleją
wersy gotowe
teraz w całości
włożyć przez głowę
jeszcze lusterko
wyćwiczyć uśmiech
który przyciągnie
nie trafi w prożnię
trzask drzwi - po schodach
winda zajęta
cholera! ciśnie
za mała puenta
i krawat trochę
uwiera dusi
może go w czwartej
strofie popuścić
w drugiej rzną kantem
w żyletę spodnie
jutro założę
dżinsy - wygodniej
zaostrzę górę
dekoltem sexy
aby do zwrotki
tylko się zmieścił
dopiero ranek
a mam już pomysł
ubiór na jutro
prawie gotowy
teraz na wybieg
ręka z kieszeni
by nią uściski
z innymi dzielić
hellou! już jestem
i co wy na to
tabliczki z punktem
wiersza zapłatą
krzyki zachwytów
w komentach brawem
och jak uwielbiam
taką zabawę
zabawa w słowa
ubranie wierszem
czy nie zrozumiał
ktoś puenty jeszcze?
talent na deskach
talent na lodzie
a język giętki
przecież też modzie
polska dziś tańczy
polska dziś śpiewa
a tvn wciąż
poezji nie ma