Poetry

ratienka


older other poems newer

12 november 2013

Pomiędzy echem tego co było

Zachwycona panoramą  na leśnym dukcie,
listopadową ciszą wchodzę 
w nieuniknioność.
 
Trzeba pozbierać myśli rozrzucone,  
by bezrozumnie 
nie zakiełkowały poza trafne skojarzenia.
 
Ostrożnie stąpam  nie rozdeptując monologu
rozsypanego  na mchach,
zmieniającego się w przywoływanie ciebie.
 
Drzewa nie chcą wypuścić mnie z kręgu, 
zagarniają gałęziami.
 
Zaczynam rozumieć dlaczego 
tu jestem.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1