25 october 2012
mosty
palisz za sobą gryzę dym
cała prawda
czas ubrany w banały
nad przejściem którego zabrakło
chcesz czy nie
nienazwane nazywam rzeką
by choć na chwilę
wczoraj zdarzyło się pojutrze
dzisiaj gryzę dym
gotowy do odjazdu
jutrem przylegając do pytań
bez podtekstów
wypuszczam kilka kółek
by połączyć brzegi