31 october 2012
dobrze że istnieją poeci
ja 
banalny z przyjemnością
wyznaję że
zapatrzyłem się w miłosierdzie
i nie mogę oczu oderwać
dawniej bywało że niewidomy
co tam niewidomy po prostu kret
rodem z życia przedmiotów
patrzyłem na oślep ryjąc jak popadnie
w ziemi na której prawda kłamstwem
a kłamstwo prawdą 
obcierało mordę w podmiejskim barze
echo wolności 
smakując jako golonkę do wtóru trzy razy sto
zimnym bolsem 
wypaczającym podstwy chrześcijaństwa
potem przyszły wiersze
najpierw z powodu biurowej nudy
ale gdy zaproszony do odrodzeń
poznałem smak suprocentów celulozy
zrozumiałem
teraz czytam 
uczę się 
podziwim
i nie mogę oczu oderwać
dobrze że istnieją poetki
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade