Poetry

Nevly


older other poems newer

17 december 2012

o północy

ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz
wielkomiejskie tet a tet
kiedy niby taki mniszek a diabeł pod skórą
tańczy kankana że mało żył nie rozerwie

wpierw na przedmieściach
do czerwoności choć zielone światło
rozgrzewa grzechy sześćdziesiątą dziewiąta ulicą
zmierzając wprost ku centrum gdzie każdy krok
ma znaczenie dla płynnej komunikacji

zaciśnięci w tłoku na odległość szeptów
kierują ruchem bacząc pilnie
by końcem końców uniknąć wypadku






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1