Poetry

Nevly


older other poems newer

11 january 2013

przez zasiedzenie

każdy ma chwile zwątpienia
niezaleczone
są jak poranek na kacu

z teorii w praktykę bólem napięta
taka ta nasza miłość koślawa wypalona
tylko cienie
szarobura jakaś bezsilna gdzieś pomiędzy duszna
za oknem poukładana
a na parapecie więdną kwiaty

zwaśnieni błąkają się we mgle
poprośmy boga o instrukcje na odślepienie
by móc dojrzewać
małe przepraszam też nie zaszkodzi

pogoda na dziś to bliskość grzechu
dotknij nie bój się
czterolistne koniczyny nie rodzą się same
ale są perspektywy

chociaż ukradkiem
wciąż jestem

dysponuj mnie






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1