9 may 2015
puściłaś las bez kapci
w szkle pusto 
jak zawsze nazbierałem kwiatów
kiedyś wiedziałem wszystko pomiędzy 
nocą a dniem o tożsamości zapachu o kochaniu 
i oknach otwartych na niebo
teraz savoir vivre zostawiam na potem
jestem niczym kość mojemu psu 
rzucony na łaskę niełaską losu
w historię pewnego małżeństwa 
balansując na linie 
przytrzymuję lekko powietrze
w przeciwieństwie do rozwagi 
daje mi to chwile bezpieczeństwa
dalej to już tylko droga 
moja lekko krzyżowa pod stopami
i kilka nieprzychylnych drzwi z kamienia
 Poetry
Poetry Prose
Prose Photography
Photography Graphics
Graphics Video poems
Video poems Postcards
Postcards Diary
Diary Books
Books Handmade
Handmade