Marita, 6 may 2012
Półśpiąca milczącym światłem
Z muzyką z obrazu Boscha...
Siedzi na szczycie jego kolan
czerwona jak szampan w sytych żyłach
Pokój napełniony ciepłem
wielu niepotrzebnych słów ...
a pod powiekami larwa modlitwy
o siebie, o niego i nagle o ten świt
bo niespokojność obcych ludzi
czyjeś oczy bezmyślne,drapieżne
i zbyt gorąca bliskość ziemi
wydziera im światło z dłoni
To czas może na skok w kosmos
ku światłu stoi krzycząc
a głos unosi ją ponad śmierć
dla nich schody nad miastem
do nieba i do nikąd ...