21 may 2016
21 may 2018, monday ( demencja )
Ten stary dom nie ma już wspomnień. Żyje chwilą trwającą od posiłku do posiłku, podawanego cudzymi rękami. Małe okna prawie nie wpuszczają słońca, z roku na rok coraz bardziej zakrywają je powieki z dzikiego bluszczu. Trzyma się już chyba tylko siłą inercji woli, więc kroki trzeba stawiać ostrożnie. I cicho, ciszej od sapania, przegarniając w kurzu ślady wczorajsze, przedwczorajsze i praślady, które już nie wywołują skojarzeń. I tylko mole są na tyle młode, by się gorączkowo pieprzyć na ścianach, ale też wolą nie myśleć o jutrze.