jeśli tylko, 13 december 2020
ciemniej i ciemniej
smok zimy łyka światło
aż się zadławi
>
wspomnienia dziecka
ścieżki między zaspami
kwiaty ze szronu
>
zimowy wieczór
kilka wełnianych kłębków
druty i ciepło
jeśli tylko, 10 december 2020
wielki mokry pies
strzepuje krople szczęścia
na smutnych ludzi
>
uliczny korek
telefon nie pomoże
obiad już stygnie
>
który to już raz
powoli zapominam
martwe pytania
jeśli tylko, 9 december 2020
książki na półce
życie raz pisze prosto
a raz kursywą
>
barwne kurteczki
dzieciaki na trawniku
motyle zimy
>
słowa na kartce
nie pasują do siebie
zimna herbata
jeśli tylko, 7 december 2020
o świcie
jak romantycznie brzmi
a tu szarość, zimno i nagość gałęzi
wiatr turla czarownice po przystanku
biedne zmarznięte czarownice
spóźniają się do pracy..
jeśli tylko, 3 december 2020
wiatr na przystanku
grzejemy się maskami
nikt nie rozmawia
>
jeszcze nie wiosna
czerwony amarylis
znów się pomylił
>
rozebrany krzew
liście odpoczywają
ogród nie szepcze..
jeśli tylko, 1 december 2020
jesienne chłody
wiewiórka liczy orzechy
w mojej kieszeni
>
otwarcie zimy
blady szron skleja trawę
chwyta za stopy
>
poduszka chmury
zasłania blade niebo
zimą słońce śpi
jeśli tylko, 27 november 2020
nie potrafię
przejść przez bramę
zamkniętych oczu
zamkniętych ust
wyśmiej mnie
głośniej
palce skubią sekundy
jak skórkę mandarynki
sok jest kwaśny
wyśmiej mnie
głośniej..
jeśli tylko, 25 november 2020
kim jestem
co we mnie jest na plus co na minus
czy w mojej krwi plusy i minusy płyną razem
wymieszane przenikając środkiem obojętnych zer
a włosy po jednej na plus po drugiej minus
nierównowaga rozrzucana grzebieniem
lub niecierpliwą ręką
dziś w tę jutro w tamtą odpowiadają minuty
(... więcej)
jeśli tylko, 22 november 2020
najpierw jest głód
oczekiwanie smaków
pamięć lubi podpowiadać
wybrane kąski
odsłonięcie
można jeść oczami
palce chciwie zagarniają
pochylają się łakome usta
i odurzony nos
na rozścielonym płótnie
trwa uczta
jeśli tylko, 20 november 2020
mieszka we mnie ból
opisywany dziwnymi słowami
choć już nie po łacinie
przenikany promiennymi oczami
maszyny-jaskini
która pożera i wypluwa
kojony błądzącymi opuszkami prądów
mieszka we mnie głód
prądu opuszek