Poetry

supełek.z.mgnień


older other poems newer

20 november 2015

Z ciał zwierząt wyrastają kwiaty (gruntowanie płótna)

Wydawało mi się, że całe życie powtarzałam to, czego ktoś nie zdążył,
a później zaczynało się ofiarowanie. Nie wiem, czy dlatego odgadywałam
Boga w tym, co już się zdarzyło, bo wtedy wszyscy zwijali ołtarze w tobołki,
a on odstawał na białym niebie. Czernił asfalt pode mną. Szukałam

sfory snów, czujności w obrazach zanim się nawarstwią w innym wierszu
— matki, która nigdy nie skłamała, kiedy prosiłam o gwiazdy wśród odłamków
ścian. Rozwidlające słowa, teraz, gdy prawie nie wiem jak ma na imię.

Ale gdy się przysłuchać trawom, to podobno można zobaczyć własny strach.
Parapety poorane woskiem, niby owce w wiosennym deszczu. Kruche kształty
modlitw i zaczynianie od nowa, jak dziecko, opłakiwane w kilku językach.
(Jakbym szła z miejsca, do miejsca, dla samego ruchu).

z cyklu: studium przypadku






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1