Aldona Latosik, 17 august 2012
kawiarenka z powiewem
cztery bladogłowe
w zmrożonej bili
dna szkicowały
wysysając lepsze
milczącą poezję
wyparł humor
szarża
metalowych drabów
zerkała na flesze
notujące historię
czas i pociągi
nie czekają
niebo prysnęło
łzami żegnając
Aldona Latosik
11.VIII.2012
Aldona Latosik, 17 august 2012
spomiędzy
wiekowej zieleni
oswojona dzikość
wyczuwa
chleb powszedni
czochrane wracają
z przyjaznym
nastawieniem
ryjąc nie w ziemi
jegomość
bezinteresownie
uchyla wnętrze
posilone odchodzą
piruet czasowy
wyznacza
kolejny
łatwy żer
Aldona Latosik
15.VIII.2012
Aldona Latosik, 17 august 2012
Wiersz dla małych dzieci
Dziś nie bajkę, ale prawdę Wam opowiem miłe dziatki,
do natury mnie ciągnęło, a tu dziczek - taki w paski.
Raźnie podszedł do ławeczki, tam mężczyzna starszy siedział,
Okruch nos do torby wkładał, tak się zwał – pan mi powiedział.
Dostał kaszę i parówkę, jedząc wyglądał jak psina,
nagle Perła się zjawiła, to Okruszka jest rodzina.
ziarna trochę jej nasypał, ona wdzięcznie zachrumkała,
trzask gałęzi w leśnym runie, Klara również pojeść chciała.
Ona, to mama Okruszka, Perła babcią jest malucha,
Gość co dzień do nich przychodzi, czy to żar, pada i plucha.
Taka przyjaźń w leśnej głuszy, rzecz przez ludzi podziwiana,
dziki mają przyjaciela, chodzi do nich już od rana.
Tak mu serce dyktowało, by polubił leśną dzicz,
one również go kochają, żaden mu nie zrobi nic.
Mówi do nich jak do dzieci, one głośno odchrumkują,
tak się przy wspólnej ławeczce, człowiek z dzikiem dogadują.
Aldona Latosik
15.VIII.2012
Aldona Latosik, 17 august 2012
poszarzał półmrok
resztkami płomyków
cienie drepczące
wisielczych podrygów
przy fortepianie
takt od niechcenia
pianista
tango gra anava
ciągają stopy
błądząc oczami
z parkietu brokat
uścielił niebo
rozlane wino
w serwetę wbite
klawisze szepcą
wymuskują grę
brzask rozświetlił
zwiotczałe ramiona
gość wąsem
rant talerza omiata
na zgiętych nogach
zachwiany ober
w trzosie napiwków
zatapia kaca
Aldona Latosik
17.VIII.2012
Aldona Latosik, 17 august 2012
nie kreśl grafitem dotykiem maluj
niech każda linia oddech poczuje
muśnij spojrzeniem zarys ucałuj
krwiobieg rozruszasz krew zapulsuje
umieść dzwon mięśnia płonąc zabije
w szarych komórkach podpal iskierkę
wzrokiem ogarnij czy impuls czuje
marząc domaluj uczucie wielkie
ogniki roznieć poczerń źrenice
okol lazurem jak brzegiem morza
spieniona czerwień do serca wpłynie,
na zawsze w twoich myślach stworzona
Aldona Latosik
17.VIII.2012
Aldona Latosik, 16 august 2012
BAJKA
Na straganie wielki bal,
groch na strąku takty gra.
Banan rozpiął swój mundurek,
do marchewki się przytula.
Nutki werbli stuka dynia,
por z cebulką się wygina.
W tany poszła pani gruszka,
nie ma siły wciągnąć brzuszka.
Jabłko śmiga z pomidorem,
brokuł w kółko z kalafiorem.
Szczypior w tan już prosi śliwkę,
selerowi ścięli grzywkę.
Biała rzepa już zmęczona,
piruetu nie wykona,
burak aż się zaczerwienił,
koper partnerkę podmienił.
Rzodkiew kula się ze śmiechu,
bo ta druga warta grzechu.
Jest już koniec targowiska,
tych tańczących pełna miska.
Kroją teraz je na drobno,
jeść surówkę będą dobrą.
Cukru sypią do owoców,
warzą pełen gar kompotu.
Aldona Latosik
8.VIII.2012
Aldona Latosik, 16 august 2012
kawiarenka z powiewem
cztery bladogłowe
w zmrożonej bili
dna szkicowały
wysysając lepsze
milczącą poezję
wyparł humor
szarża
metalowych drabów
zerkała na flesze
notujące historię
czas i pociągi
nie czekają
niebo prysnęło
łzami żegnając
Aldona Latosik
11.VIII.2012
Aldona Latosik, 16 august 2012
BAJKA
Na zielonej łączce dwa zające skaczą,
tutaj skubną trawkę, obok mlecz zobaczą.
Kicną na poletko, gdzie smaczna kapusta,
ząbkiem wyrwą marchew, gdy jeszcze młodziutka.
Podskokiem do lasu, tam też smakołyki,
wśród runa trafiają kolczaste jeżyki.
Na kopczyk popatrzą, gdzie pracują mrówki,
w oczach szarak rośnie, niedawno malutki.
Cichutko pod miedzą przetrwają noc ciemną,
świtem rosy z trawy języczkiem dosięgną.
Uszy nastawiają, czy bezpiecznie wokół,
miotów w lasach wiele jest każdego roku.
Gdy zajęcy nadmiar robią polowanie,
w święta smaczny pasztet jecie na śniadanie.
Aldona Latosik
12.VIII.2012
Aldona Latosik, 16 august 2012
Wiara
sierpniem rozkwitły pola i łąki
naręczy ziół pachnących nazrywam
z jedwabnych płatków tęczę ułożę
barwnym pomostem do Ciebie bliżej
u stóp kwiecisty uplotę dywan
nań kilka słów zapachem rozrzucę
przepraszam dziękuję równieżpoproszę
dla dzieci ziemi o zdrowie i pokój
w różańcu modły utykam w kobiercu
każdy paciorek jest mocą najświętszą
w składanych troskach matczynemu sercu
służysz ludowi niebiańską pomocą
Aldona Latosik
15.VIII.2012
Aldona Latosik, 16 august 2012
pamiętam zaułek
z porwanym pocałunkiem
oddanym z wzajemnością
nie lubię długów
z trudnością
pokonywane wysokości
chcąc ogrzać dłonie
zatapiając w falach
pozostał lśniący szczyt
w którym przeglądam historię
pochylającą
nie tylko mnie
Aldona Latosik
9.VIII.2012