Poetry

martaraczynska


older other poems newer

2 february 2013

Grzęzawisko

Plamka na płótnie, przecinek w oddali. Słowa kurczą się
z pokolenia na pokolenie, pustą przestrzeń wypełniają portrety,
przyciężkie noce, kości lub mokre drewno trumienne.
 
Pięćdziesiąt lat z górą. Pójdziesz ze mną za wszelką cenę;
na chorobę, na wojnę, na przemiał. Oto jałowość. Ciepłe słone
jezioro, plusk, dryfujące włosy. Biały przecinek, na płótnie
 
plamka, co rozkwita, kiedy podchodzisz; pełna pozorów,
zwiewna i jasna, puch topolowy, okwiat wełnianki.
Przypomina ci matkę, więc sączysz jej sól jak mleko,
 
nie zamierzając wcale dorastać. I wiesz, że mógłbyś
być najtęższym konarem głównej linii rodu, wspierać się na ramionach,
w koronie kwiatu przekazywać życiodajne soki. Tymczasem
 
z trudem unosisz się na powierzchni, każdego roku
płodzisz jeden wiersz, ścierając pył z kamiennych kręgów.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1