Poetry

wyroczniasmierci


older other poems newer

31 january 2013

szubrawiec

Ja już chyba nic nie kumam
więc znów dumam- może skumam
Dumam w kącie dzień już cały
patrzę w lustro- spuchły gały

Włosy jakieś roztrzepane
z gęby znów puściłam pianę
Ledwo co przemyłam ręce
na autobus gonię, pędzę

Pod nogami coś trzasnęło
prawą nogę mi wygięło
Ktoś mnie śledzi, ktoś spogląda
to już się zaczęła wojna

Pan wysoki, w kapeluszu
nie brakuje animuszu
Nagle w oczach błysło mi
brak mi słów i zimnej krwi

Już odchodzę, już uciekam
wiem, że wciąż tam na mnie czeka
Czeka, stoi, się rozgląda
czuję, że wybuchła bomba.

Nie mam sił na maskaradę
wracam dopić czekoladę.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1