Poetry

Arti


older other poems newer

23 july 2013

wiersz znaleziony owocowo

w sadzie pełnym pokus
wyprostowany przekornie na krzyż
sztywno udaję opustoszałe drzewa
a tak naprawdę
wierzę w ptaki krzyk mew
na skrzyżowaniu bałtyku z zachodem
słońca nauką liczy ślady
pozostawione na piasku kiedy boso
w niepewną godzinę
do ciebie podążam tak pewnie
że sztorm który obiecał nowe wyzwolenie
już nie ma nam niczego za złe

spotykamy się na granicy lustra
wody w której pokątnie szukam atlantydy
zaginiony po pas
w tobie a nawet znacznie głębiej
podróżuję przez babilon
jak przywódca jednego z plemion amoryckich

patrzę po sam horyzont
widzę
jest coś takiego w twoich oczach
że wszystko płynie
że rozmywa się wszechświat
i to właśnie nadaje znaczenie
sensu zbudowanego z rapsodii smaku

tytuł nic tutaj nie zmieni
sekstans pragnień to zbyt mało
pośrodku pożaru w lesie
i tak chcąc nie chcąc
znalazłem twój owoc
poziomko
poza granicami możliwości było mi dane
to szczęście że twoje oczy mnie znają
lepiej niż relacje które bez smaku
spychające kwitnący ogród na pobocze

kiedyś opowiem ci o tym
jak wyhodowałem niebieskie żonkile
bardziej niż w kolorze nieba
nawet bardziej niż koniec poezji

na pograniczu zmysłów podstępnie
odśmiercam ballady ociekając intymnym echem
nie pozostajesz obojętna na jutro spędzone we dwoje
kiedy szukając znajdujemy dwie identyczne
pestki arbuza






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1