26 october 2014
a ty milczysz
 
 słońce rozlało się świtem
 łuna rudej czerwieni
 spokojnie zasłała morze
 objęła swoim ramieniem
 całą powierzchnię wody
 zaczęła rumienić fale
 tak od niechcenia
 niedbale
 
 promień wydłużył palce
 przebił obłok strumieniem
 taflę pogłaskał dłonią
 odbił ślad na kamieniu
 zabarwił świat niemrawy
 rudawo-złotą poświatą
 odchodzi kolejne
 lato
 
 gdzieś hen na widnokręgu
 ptaki malują klucze
 fale echem się snują
 wiatr pomaga im mruczeć
 tak delikatnie dotyka
 wkładając im w język nuty
 i znowu jesień 
 ubrała buty
 Poetry
Poetry Prose
Prose Photography
Photography Graphics
Graphics Video poems
Video poems Postcards
Postcards Diary
Diary Books
Books Handmade
Handmade