4 august 2015
o zmierzchu
schną ślady młodości
dopiero zakwitłam
chwilę temu ślad kobiecości
a już strach
tak strach 
przypięty do lustra
życie handluje bólem 
może tylko niechcący
podało ci  do ręki kamień
zastygam na kształt pytań
nie niczego nie wymażę
samoistnie pożółknie
czasem trzeba się ściszyć
jak najgłośniej
i odejść na palcach
 Poetry
Poetry Prose
Prose Photography
Photography Graphics
Graphics Video poems
Video poems Postcards
Postcards Diary
Diary Books
Books Handmade
Handmade