22 january 2017
"Bazylku wróć".
"Nie pamiętam ile metafor " zostawiło jego pióro. A pisał pięknie o życiu, którego już tak niewiele zostało i o utraconej miłości. Często miałam oczy zamazane od łez. Mówił" Cóż robić, kiedy jutra już tak mało i drzewo życia złamane. A tak lubię łąki ,ptaki, plaże...i że morze nie istnieje,gdy w dłoni brak dłoni. Pozbieram miłość do Ziemi, Bogu powiem że tu coraz mniej ptactwa i zwierzyny...A wiesz o czym często myślę? Czy na krzyże wystarczy drzew i że dla mnie nie ma nic piękniejszego niż człowiek przy człowieku".
Grał na gitarze... nucił cicho piosenkę Niemena.
"a wokoło wszechświat
bezgraniczny niepojęty
nieskończony ogród żyzny
myśli wiecznej arcydzieło”
I przyszedł taki dzień...
Bazylku ...
wróć...