29 january 2017
29 january 2017, sunday ( no title )
otwieram drzwi odnalazłem klucz, pamiętasz?
nie będę ściemniał ciężki temat więc przejdę do sedna
ekskomunika weź to rozkmiń jeśli zdołasz
to nie nazwa utworu a odniesienie do kościoła
prędko mnie tam nie zaciągniesz nawet na to nie licz
i tak nie pójdę do nieba bo zgnije w ziemi
a w kwestii spowiedzi to raczej się nie dogadamy
też mam urojenia ale kurwa bez przesady
w czym mi pomoże że otworze się przed obcym typem
zlituj się boże bo nie wierzę nawet w to co widzę
przecieram oczy ze zdumienia gdy słyszę o marzeniach
twoich bo od ich spełnienia jestem jak od słońca ziemia
daleko mi do zrozumienia twyh wartości
ponieważ brak im wartości kurwa w rzeczywistości
i będę sie nabijał nie mam dla bogów listości
z kazdym mym słowem przybywa na krzyżach oby nie zabrakło gwoździ
piszę teksty w gniewie bo mnie wchuj napędza
dużo rzeczy o mnie nie wiesz tylko się nie przestrasz
chcesz poznać prawdę to zapytaj węża
stanie ci w gardle szanse marne byś to przełkła
zostałem wydalony ze świeckiej społeczności
jestem popierdolony zepsuty do szpiku kości
nie jestem już człowiekiem choć mam ludzkie skłonności
przez same wrota piekieł przejdę szukając boskości
me czarne serce bierze góre nad światłym umysłem
mam uczucia a to w tym społeczeństwie nie korzystne
tyle zepsucia a kurwy chcą wciąż świat naprawiać
niestety pozostała im tu tylko ślepa wiara
chcieli by zmienić coś lecz nie widzą siebie
to bóg czy ślepy los z was drwi bo sam już nie wiem
wychodzę przez drzwi poznania z pokoju niepokoju
spokoju nie dała mi wiara więc zostaw mnie w spokoju
w kwestii rozwoju to wolę zostać tym kim jestem
i chodzi mi tu o świadomość nie kurwa o mięśnie
bo gdybym miał patrzeć na świat twoimi oczami
wydłubałbym se wszystkie trzy gołymi rękami
tak jestem ślepcem nie widzę zgody między nami
po tej pisence będziemy spali do siebie dupami
wielce poobrażani no kurwa co jest z nami
kiedyś nie przejmowaliśmy się takimi rzeczami
dziś chcemy więcej choć niewiele więcej możemy dać
z siebie bo wygodniej nam jest tylko brać
więc daję z siebie wszystko by móc spokojnie spać
ty tylko daj mi znać jak znudzi ci się moja twarz
mógłbym tak bez końca nawijać o nienawiści
z wielką łatwością mi przychodzi ranić bliskich
i wiem że trudno dostrzec moje chore myśli
więc muszę cię ostrzec tworze je po to by niszczyć