Poetry

ewabb


ewabb

ewabb, 28 september 2013

Johnny

Mówisz: nie uratuje mnie Bóg,
Ameryka - nawet zbajerowana nastolatka
przejrzy na oczy.

Recepta nie wycisza zgrzytu miażdżonego
szkła. Pęka jak szkliwo
po kwaśnych jabłkach.

Boli uśmiech, gdy śpiewasz
do szpiku kości smutek dziergany z drobiazgów,
z którymi nie umiesz się rozstać.

Rozjusza cię kolor zasłon,
mdły smak tabletki. Bez swojego miejsca,
bo runął dom,
jakby składał się tylko
z kart.

Teraz grasz
na jednej strunie.


number of comments: 1 | rating: 14 | detail


10 - 30 - 100






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1