Poetry

Czapski Tomasz


older other poems newer

4 december 2013

23:29

czekam

…nocą
spokojniej 
mogę być sobą…

chmurami zasłaniam niebo
po horyzoncie
latawce ciągną ciemność
nad domami pęka światło
latarnie
gwiazdy
drogi donikąd

dwanaście przecznic dalej
ktoś drzwi zamyka
zaspany spada znak zodiaku
jedna chwila 
a feniks zamienił się w popiół
nad dachami 
dym przypalił aniołowi skrzydła
nie doleciał 
czas zatrzymany
po ścianie spływają łzy
rynny pełne piór
przelewają
krople krwi

niemoc zamienia się w ciszę
wchodzę
zniecierpliwiony zamykam oczy
przemiennie
za każdym razem 
coś znika z przeszłości
leżąc po środku wszechświata
nie zadaję pytań 
lata
licząc w sekundach
płynę

miniatury planet krążą
dotykam 
bawiąc się nimi
zapominam
kosmogonia spisana
zdążyłem
przed nadejściem wschodu

przenikam
jako zapach
w kolory kwiatów

spokojny

...w ręku trzymając
perłę
ukrytą w kostce lodu...






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1