Poetry

Czapski Tomasz


older other poems newer

5 december 2013

Wątłość

zbyt delikatna
do dźwigania życia
pod ciężarem spojrzeń
prawie nie oddycha
ale chce być

więc byt

wypina co ma najlepsze
wabi uśmiechy młodzieńcze
i wieprze 
co ślinią się na widok
 falujących piersi

rankami szuka przemalowanych oczu
ustami spuchniętymi od czerwieni 
dotyka lustra
gładzi twarz
zamykając oczy znika
chwila by pomarzyć
o krainie OZ

czasem się zdarzy
że przechodzi małymi drzwiami 
na drugą stronę planety
niestety 
grawitacja
ciągnie za włosy
ból otwiera
życiowe priorytety
spada w dół
na zimną podłogę

jeszcze niedawno
chodziła na spacery
z matką
do ojca
który ma dwie daty
niespłaconą hipotekę
i wycieczkę gratis 
w stronę 
nieba

...nie dojechał

poszedł
pod 
pociąg...

teraz
z piekła 
przynosi kwiaty
zbyt delikatne
dla kobiet
które zniszczyło
życie






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1