Poetry

Czapski Tomasz


older other poems newer

13 february 2014

Pieszczoty

lubię pieszczoty
niewinną zabawę palcami 
w miejscach wrażliwych
i czułych
wędrowanie na granicy łaskotek 
a podniecenia

to skradanie ustami
delikatnie napinające każdy z nerwów
w stan oczekiwania
na muzykę wygrywaną końcem języka
wilgotną od przyjemności
wsłuchiwania

dotyk włosami
co z piersi wyrywa serce 
i kołysze intymnością 
zamkniętą w uścisku ciał
w poczciu 
że jest się pąkiem 
tuż przed rozkwitnięciem
niewinnym a za razem dojrzałym
gotowym 
by być kwiatem

całuj proszę 
nie przestawaj
baw się mną jak tylko pragniesz
najszczerzej
tak by satysfakcja
smakowała jak kakao
grzejące zmysły i ręce

zima odchodzi
czy czujesz zapach wiosny 
przywitajmy ją topniejąc
dzisiejszej nocy
a w zamian rankiem przyniosę na śniadanie 
przebiśniegi
na zielonym talerzu 
ze złotą pięciolinią ptasich śpiewów

czy teraz jest ten moment
żeby się kochać 

tak wiem
żartowałem
twój oddech
jest początkiem mojego słowa






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1