Poetry

Czapski Tomasz


older other poems newer

13 may 2014

23:10

dlaczego o mnie pytasz
jeszcze tydzień temu 
chciałaś zapomnieć
definitywne żegnaj
miało już swój początek i koniec
po co zaczepiasz przyjaciół
oni nie do nas należą
zbyt podzieleni między rozmowy
i Bóg wie jeszcze 
o czym niewiedzą
głuche telefony wypełniają ciszę
szczególnie te nocne
kiedy najbardziej nienawidzę
słowa kompromis

mówiłaś że straciłaś wszystko
ciało i nadzieje
że miałaś przeczucie widząc farsę 
dając się ponieś emocjom
namoczonych grzechem

wczoraj w nocy dotykałem ramion
była młoda rozkojarzona
ciągle nakręcała na palce włosy
nawet była ciekawa rozmowa
trochę to trwało 
zanim ciało przytuliło ciało
mówiła coś o miłości
i spoglądaniu w głąb duszy
udawałem że wierzę
w końcu jej też potrzeba uczuć

wtedy ten moment
kiedy pomyliłem imiona
chyba nie dosłyszała 
całowała dalej 
robiłem to samo
męskość jest zła 
niedoskonała
wiedziałaś o tym 
przemilczając słowa

nad ranem 
rozłączyły nas obowiązki
machaliśmy idąc w przeciwną stronę
kątem oka widziałem 
jak odchodzisz 
patrząc na jej kwitnące ramiona

miałem podbiec
nawet ułożyłem początek wiersza
spojrzałem zwieszając głowę
poczułem 
ostrze po woli wchodzące
w świadomość
i wielokrotną glupotę 
jaką niesie iluzja...

...że ciągle kocham






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1