Poetry

Czapski Tomasz


older other poems newer

2 december 2014

Dzienniki...2

staram się nie myśleć 
za dużo w tym satysfakcji 
wolę to robić z tobą
jako kobieta posiadasz dar przekonywania


z ilością zużytych prezerwatyw 
tracimy pokolenie Polaków
zginął prezydent
następca Hitlera Dalajlamy
może i szary człowiek
to wszystko na przekór
prokreacji
na przekór państwu
i kościołowi

kiedy wyjeżdżasz zaczynasz kłamać
na ilu to stacjach musiałaś się przesiąść
nie jestem bogiem żeby wybaczać
wolę stęchłą poczekalnię 
jej zimne ściany
patrzeć w zamknięte oczy 
i słuchać jak stękasz
jak nic mówisz
kiedy prawda wypływa z jąder i pochwy

wiem że ktoś cię dotykał
choć nie jestem psem wyczuwam 
jego obecność
mam instynkt skurwysyna
który kocha ile potrzebuje
bierze 
i nic nie daje

patrz
państwo równa się policja
działamy tak samo
idealnie

jesteś właściwą kobieta
ja właściwy mężczyzną

na prowincja uczuć i wyborów

daj bagaż zaniosę do samochodu
jesteś przecież zmęczona 
nocną podrożą






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1