Poetry

pandaredski


older other poems newer

4 february 2014

dalej

moje spojrzenie tutaj i tam we wszystkich teleskopowych światach
horyzont zdarzeń nie jest moim ściennym oparciem dla cieni ja
sam wymagam od siebie wyjścia na zewnętrzne rubieże obiektywu
gdzie złudzenie pierwszej osoby w państwie dawniejsze państwo ja
państwo to ja zastąpię gęstą melasą zunifikowanej jakby iewropy
świata przelew ja przynajmniej nominalnie dla wszystkich słowian
anglosakończyków ogólnie typów kaukaskich ale nie zamykajmy się.
widziałem na mieście reklamę nowego rezonansu dopełnionego czarno
skórą pielęgniarką na przykład. 
to wszystko zmienia powiedzą zwolennicy freuda; gdzie zamierzasz
upchać wszystkie cenne intuicje ziemniaka jeszcze inaczej pod
ziemnego świata podświadomości odpowiadam bezczelnie jawi mi się
cieńszy świat otoczak który proszę można wziąć do ręki inspekcji
no dalej dystalny jest wyraźny nie pytam przecież o dokładny 
rysopis postrzegania normalnie na luzie można oglądać palpitacje
wzruszeń nawet wskazane tylko nie odkładać do lamusa pink
junga bez zbędnej brzytwy kochana trzeba wziąć odpowiedzialność
za siebie a nie przesuwać jak suche śliwki węgierki wysychają na
drzewie wszystko spada tradycją newtonem a te bratanki szosa nie
dookreślone sucha, nie czuję się winny przecież ludzie nie mogą
zawsze wcierać peany w tkankę tych partykularyzmów post lodowco
wych euro półwyspu tak nie można przecież nosimy może niezręcznie  
tak powiedzieć spuściznę, neandertalską  jak tak dalej pójdzie soli
darność rasy to co będzie z kręgowcami en masse, cro magnon nie
wyczerpuje sposobów na życie, przecież wszyscy możemy polować
najwyżej mniejsze dymorfizmy więcej awuefu.
oczywiście temat rzeka ale przecież wszystko powierzchowne różni
ce tylko żeby się załapać na operkę nie robić na budowie w u es of a
co ja jestem indianin trzęsie mnie na wysokości mówią. gordyjskie
węzły z tym przetrwaniem międzynarodówka z ich ruletką 
przynajmniej nic więcej nie umieli tylko ludzi zabijać, globalna
wioska to jest dopiero full wypas chociaż każdy uważa jego miasto
nie leży w obniżeniu terenu w ogóle rzekomo wodoodporność galerii
handlowych 
nie mogę się już doczekać kwietnia często mnie można zobaczyć z
kosą osełką z dużym A obrysowanym kołem ochrypnę jak jaki offsiak pieprzyć spalinowe,  miasto na wzgórzu ne pasaran






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1