Poetry

Michał Wodecki


older other poems newer

27 august 2014

Oddział zamknięty

Jan Chrzciciel.
Jego kołtuny z brody i głowy podrygiwały na  podłodze wszawym rytmem.
Przechrzcił życie innych zapominając o swoim.
Recydywa.  Siema.
 
Elvis.
Opuchnięte nogi, osłabiony słuch.
Został mu wygląd i kurczowy uchwyt życia.
Gitara została w barze.
 
Rastaman.
Pod okiem limo.
Wesołe wspomnienia  wspólnego kiwania, gdzie wolny świat  łagodnie łaskotał trawą i zawsze czekała ciepła pizza.
Przyprowadził go niepokój o los świata, gdy logo mcdonalda  zamieniło się  z gazobudową.
 
Niedoszły nożownik w ramach samokontroli zgłosił się sam.
Sympatyczny- z nerwicą żołądka.
 
Jezus.
Na korytarzu  z reklamówką na grzechy, trzymaną jak damska torebka.
Jedna ręka zbiera cuda z czarnych, długich włosów; druga obsesyjnie zamyka otwarte drzwi .
Twarz rozmazana  na uśmiechu.
 
Wstrząs,  zmieszanie jak w shakerze.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1