Poetry

Deadbat


older other poems newer

7 march 2017

Oda do przemocy

Ptaki milczą
Psy zastygły z uniesionymi wargami
Nie drga najmniejszy listek
na najmniejszym krzewie

i niby nic się nie dzieje

a jednak bez przerwy :)

Woda śpiewa swoją pieśń
Ogień wzniósł swój hymn pod nieba
Wszechocean toczy pianę na obrzeżach starczych ust
kiedy milczę

I patrzę w niewidzące zapłakane oczy
I słucham jęków bólu
uwięzionej formy

Stworzyciel gwałt kształtu i treści 
znów zadaje wszechrzeczywistości

Ślepo-bezczelnie-odważny albo nieświadomy
każe się stawać i sam się staje przez swoje upiory

(Narodzić się by skonać gdzie sens gdzie logika
Jak szalonym być trzeba by nie pragnąć zaprzestania
bezsensownej przemocy)

Dlaczego więc milczę w ból ten zasłuchany
Czemu nie potępiam gdy patrzę w te rany

Stare musi umrzeć myślę
choć krzyczą we mnie ze zgrozy ginących komórek miliony
nieustannie
Stare musi stać się nowym

O wieczna przemocy!






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1